niedziela, 26 maja 2013

Kochana Mamo.

Dzień Matki, kolejne święto zaznaczone na czerwono w kalendarzu. Kolejny dzień zmieszany z nocą. Ale czy to taki kolejny, zwykły dzień, następujący po wcześniejszym zwykłym dniu? Czy potrafimy docenić choć jeden dzień w roku właśnie Mamę? Czy choć 24 godziny na 365 dni pokazujemy, że kochamy? Że doceniamy wszystkie wyrzeczenia? Że wiemy, że to dzięki Niej robimy siusiu na kibelku, a nie w gatki, że potrafimy jeść widelcem, a nie palcami, że umiemy pisać i czytać, z błędami, ale umiemy? Dla większości jest to kolejne święto, kolejne, które kosztuje, bo POWINNO, a nie CHCĘ się kupić prezent dla kobiety, która głaskała swój brzuch przed zaśnięciem, która nie mogła doczekać się aż wyplączemy się z Jej pochwy prosto do Jej ramion. Traktujemy to jak przymus. "O, jakaś kartką na dzień Matki, a nawet tania, kupię niech się Matka cieszy." A ta Matka brała Was za rękę i ze łzami w oczach odprowadzała do przedszkola. Często płacze w w duchu kiedy hormony wariują w Tobie i rzucasz w Nią granatami słów, które rozszarpują Ja. Tu nie chodzi, żebyśmy kupowali prezenty warte miliony, tysiące złotych, a warte miliony i tysiące łez szczęścia. Daj Jej prezent z serca, powiedz, że Ją kochasz, przytul Ją, cokolwiek. Uwierz, że Jej matczyne serce ściśnie się do wielkości piąstki, którą miałeś, gdy pierwszy raz Cię przytuliła. Rozejrzyj się na to co masz. Czy Mama nie jest jednym z największych skarbów? A doceniasz to? Wiesz ile ludzi na świecie spędza ten dzień bez osoby,do której mówili: Mamo? Co byś bez Niej zrobił? Byłbyś pusty jak pusta jest flaszka wódki, którą wypije nie jeden człowiek dziś z tęsknoty za ramionami swojej Królowej. Byłaś bez najważniejszej części swojego serca, bo pamiętaj - Mama to najważniejsza osoba, o którą masz obowiązek dbać i pielęgnować jak o najrzadszy kwiat. Bo Ona jest kwiatem. Delikatna i krucha, a zarazem piękna. Jest piękna na swój sposób, sposób bycia prawdziwą Matka. Przytulaj Ją tak po prostu, bo wiesz pewnego dnia nie będziesz miał tak silnych rąk, by utrzymać Ja w ramionach, gdy śmierć będzie Ci Ją wyrywać. Pewnego dnia staniesz na pasach i poczujesz ogromną ochotę przebiegniecia przez nie prosto do Jej ramion, ale Ona już Cię nie przytuli. Będzie spała gdzieś daleko, gdzie Twój wzrok nie sięga. Czyli poczujesz to co ja czuję od wielu lat. I zrobisz to co robię ja każdego dnia. Pójdziesz na miejsce gdzie są rozszarpane duszę schowane w paru deskach. Usiądziesz, dotkniesz zimnego marmuru, który jeszcze bardziej Ci uzmysłowi jak daleko musi być Jej serce. Twój mózg zacznie odgrywać seans filmowy pod tytułem: Moja Mama i ja. Zobaczysz każdą chwilę, która umieściła się między zwojami. Seans się skończy, a Ty spojrzysz na to co masz teraz i zbierze się w Twoim gardle taki żal, że zwymiotujesz go łzami. Będziesz płakał zanosząc się i nie mogąc oddychać, bo ogromna kula cierpienia odetnie dopływ tlenu. Zobaczysz jak wiele posiadales, a jak bardzo nie doceniłes. Czy strata zawsze musi tak boleśnie pokazać jak ważną częścią naszego świata było to co odeszło? Czy musimy znosić ból pęknięć serca w rejonie, gdzie schowaliśmy to by zobaczyć jak bardzo nam zależało? Zaczniesz szeptać smutnym i cichym głosem monolog do Niej zbudowany ze słów, których nigdy nie mówiles, bądź mówiłeś rzadko. Opowiesz Jej skruszony jak szkło, które wcześniej było szklanką o swojej miłości i tęsknocie, która pcha Cię w stronę upadków na twardą glebę życia. Powiesz jak bardzo chcesz by była i ile znaczy Ona i każda chwila z Nią. Na koniec zdasz sobie oczywistą, ale gorzką prawdę, że to nie dialog, że Ona nie odpowie. Skryjesz twarz w dłonie i będzie Cię zjadał ból jak robaki zjadały Jej ciało zawsze pachnące miłością. Za jakiś czas otworzysz oczy, spojrzysz na imię i nazwisko napisane przed Twoimi oczami, a Twoje serce zamieni się w malutką kuleczkę, ściśnietą z żalu, ale bijącą z prędkością rajdów, próbującą uciec z Twojej klatki do Jej serca. Spłynie kolejna łza. Wstaniesz, Twój wycieńczony organizm zachwieje Twoim ciałem, ale zrobisz krok i pocałujesz coś co ma być odzwierciedleniem Jej osoby, czyli Jej grób. Pójdziesz z stamtąd dobrze wiedząc, że już nie jesteś tym kim byłeś i nigdy już nie będziesz. Twoje serce już zawsze będzie miało dziurę w sercu jakby ktoś wziął pistolet i przestrzelił je. Opowiedziałem Ci co robię ja, ale uwierz mi w takich chwilach jesteśmy tacy sami. Spotkam Cię kiedyś w takim stanie, w tym miejscu, choć Ci tego nie życzę. Ale Ty masz jeszcze szansę i wybór. Możesz dotknąć Jej i powiedzieć Jej jak ważnym elementem Twojej układanki jest. Możesz to zrobić, teraz. Ja mogę tylko oglądać zdjęcia, płakać, krzyczeć, nienawidzić Boga za to, że Ją zabrał, ale nachlać się jak szmata. Ale nie mogę poczuć Jej dłoni, zapachu i spojrzeć w oczy, które działają jak leki uspakajające. Nie mogę i to jest mój największy ból. Zazdroszczę Ci tego, z całego serca, które w sumie mogę Ci oddać jeśli sprawisz, że zobaczę Ją na moment, tutaj, nie na poplamionych łzami zdjęciach. Daj Mamie miłość jako prezent. A ja zaniosę kolejny znicz, kolejną piękną róże i kolejny raz mówił, że Ja kocham, wyrażając to przemoknietymi jak serca miast policzkami.



Mamo, teraz mówię do Ciebie, bo to Twoje święto. Powinienem Ci czegoś życzyć, ale nie potrafię upleść żadnych sensownych życzeń. Chcę tylko i życzę Ci tego byś była tam szczęśliwa, by Twój uśmiech nie znikał z twarzy wciąż tak jak wciąż kocham Cię ogromną miłością. Mam nadzieję, że masz tam ogródek i możesz piec ciasteczka, bo to kochasz. I mam też nadzieję, że pomimo czasu, który upłynął od ostatniego pocałunku w czoło dalej jesteś ze mnie dumna. Wiesz, że jesteś moją siłą? Moją kroplówką życia, która jest prosto w moim sercu i pompuje mi cały czas niezbędne składniki do walki. Tęsknię za Tobą częściej niż bije mi serce, ale nie przyjdę jeszcze do Ciebie, bo nie zasługuje na Twoje ramiona. Nie zdobyłem jeszcze żadnego trofeum by móc pochwalić się przed Tobą. Na razie mam zbroję, miecz i kilkanaście uszkodzeń, ale stoję i macham mieczem jak tylko potrafię. Wierzę, że znów będę zwycięzcą z ogromnym Smokiem - życiem. Caluję Cię ciepło, by zmyć chłód nieba z Twoich policzek. Do zobaczenia, Mamo. Twój Mikuś.

30 komentarzy:

  1. Po raz kolejny Michaś mnie powaliłeś i doprowadziłeś do tego, że pozostałości po moim tuszu spływają po moim policzku. Przeczytałam każdy wpis i ciągle mi mało. Kocham każde napisane przez Ciebie słowo, zdanie, wpis i mam nadzieję, że nigdy nie przestaniesz, bo przez to jak piszesz pozwala mi mówić do Ciebie Mistrzu.
    A więc mistrzu Twoja Mama na pewno jest z Ciebie dumna i kocha swojego Mikusia.
    Trzymaj się ciepło.
    Na razie nie będę się ujawniać. / K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesadzasz, K. Jestem zaszczycony mogąc czytać takie słowa. Dziękuję. Poczekam, aż się ujawnisz.

      Usuń
  2. Przykro mi z powodu śmierci mamy, ale sądzzę, że jest z Ciebie dumna, że wspiera Cię cały czas, że kocha Cię bardzo bardzo mocno i że pragnie Twojego szczęścia. I mimo to że odeszła jest ciągle obok, czasami zamknij mocno oczy zaciśnij pięści i wyobraź sobie że Cię przytula, tak jak zawsze to robiła, posłuchaj szumu powietrza z którego usłyszysz jej " Kocham Cię" i wiem że nie jest łatwo, ale wiem że dasz sobie radę.
    Pięknie napisałeś, cudo. Serio. Piątka ziomuś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że jest, zresztą czuję to. DZiękuję, 5.

      Usuń
  3. Jak zawsze rozwaliłeś wpisem Nas wszystkich,zdążyłam już przeczytać dodając wpis,ale oficjalnie też nie zaszkodzi się wypowiedzieć :) Twoja mama jest dumna z tego,na jakiego Wielkiego człowieka wyrosłeś,jestem tego pewna. A stawiając znicz na Jej grobie w wakacje cholernie podziękuję tej wspaniałej kobiecie za to,że urodziła chłopaka o tak wielkim serduchu. Mój mistrzu.

    OdpowiedzUsuń
  4. popłakałam się...
    musisz być silny, bo tego wymaga od Ciebie życie. Twoja mama na pewno tam z "góry" spogląda na Ciebie z uśmiechem i jest szczęśliwa oraz dumna z takiego syna .

    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wciąż przy mnie i jest moją siłą. Dzięki ;)

      Usuń
  5. i kolejny raz płaczę czytając twoje wspaniałe słowa ;(( tak bardzo chciałabym moc powiedzieć swoje Mamie co czuję ale mimo to nie mogę ;(

    bardzo Chciałabym Cię poznac ;)
    trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Michał Mistrz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Najcudowniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Łzy w oczach. Szacun, mistrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem Michał, po prostu Michał. Łzy oczysczają duszę.

      Usuń
  9. popłakałam sie czytajac to co napisales.
    W dzien matki mam doslownie to co Ty, wiec rozumiem Cie doskonale i znam ten bol ;/
    Do dzis mam zal do Boga o too,ze zabral mi mame zanim ja dobrze poznalam..

    OdpowiedzUsuń
  10. chciałabym w przyszłości mieć takiego syna..

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy mógłbyś zrobić nam tę przyjemność i pisać częściej?

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiem co w tym momencie tutaj napisać. Myslalam, ze trafiłam tutaj przypadkiem, ale to chyba nie może być przypadek. To wszystko co tutaj opisales.. Totalne odzwierciedlenie mnie, tyle ze u mnie to nie mama. Nie mam pojęcia co zrobilabym w Twojej sytuacji, nie chcę nawet o tym myśleć. Podziwiam Cię, cholernie. Walcz! Jestem z Tobą. ~E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli wierzysz w przeznaczenie to może jakieś przeznaczenie? Dziękuję bardzo, walczę i Ty również walcz. I'm with U, E!

      Usuń