środa, 10 kwietnia 2013

Ciężar myśli mnie przygniata, wolno zapadam się w łóżko

Cześć.

Mamy po kilkanaście lat. Z roku na rok robimy się starsi, dostajemy zmarszczek, ran i blizn. Tracimy więcej łez i uczymy się mocniej ranić. Tracimy uśmiech, zaufanie, a nawet przyjaciół. Ale jest jedna osoba, która zawsze jest i nawet na krok nas nie odstępuję - śmierć. Chyba każdy o niej choć raz myślał, nawet jak był mały. Bo w końcu kto zabiera do nieba sąsiadkę i ciocię co dawała najfajniejsze prezenty pod choinkę? Potem zaczęło to bardziej boleć i bardziej dochodzić. Odszedł sąsiad, wujek, dziadek, kolega taty, a potem mama koleżanki mamy, nauczycielka, babcia przyjaciółki, Twoja babcia. Z tyloma osobami zatańczyła piękny taniec, że przestałeś już zwracać na to uwagę. Zobojętniłeś się na cudzą śmierć, a śmierć w rodzinie też nie zawsze poruszy jakoś Twoje gałki oczne by wyprodukowały słone łzy. Idziesz na pogrzeb z przymusu i tylko patrzysz jak kolejna osoba zostaję zamknięta wśród drewnianych obić już na zawsze. Jak jej dusza właśnie gdzieś gdzie nie widzimy jest rozszarpywana i zabierana z siłą z zimnych naskórków. Ale, gdy wracasz pewnego dnia ze szkoły, treningu, wchodzisz do domu. Widzisz, że jest coś nie tak i nagle padają słowa, które jak granaty burzą cały świat, w którym żyłeś. Oznajmiają Ci, że nie żyję najbliższa Ci osoba; mama, tata, babcia, dziadek, siostra, brat. Ktokolwiek. Ktoś kto miał najpiękniejszy apartament w Twoim sercu. Czujesz jak rozrywają Cię szpony, świat stracił grunt i stał się ruchomym piaskiem pochłaniając Cię. Spadasz, ale nawet nie myślisz o tym by wyciągać dłonie, szukać lin, rąk czegokolwiek. Przestajesz oddychać, klatka piersiowa się zapada i uciska Ci serce, miażdży je jak walec. Chcesz biec do tej osoby, zabrać Ją od tej przepięknej i zimnej kobiety, ale nawet nie masz sił. Jesteś bezsilny. Siadasz i nie funkcjonujesz. Po prostu patrzysz gdzieś, ale nie wiesz gdzie. Myślisz o czymś, ale nie wiesz o czym. Niby jesteś, ale Cię nie ma. Faszerują Cię zbędną chemią, która ma niby Cię uspokoić, a tylko i wyłącznie zamyka Cię bardziej w sobie, zamyka łzy, żal, ból. Każdy organ przepełnia się nimi w każdej nici. Nie widzisz łóżka, szafy, okna, koloru firanek. Oczy masz zamazane mgłą łez i wspomnieniami. Twoja rzeczywistość to otwarta skrzynka najlepszych chwil z Gwiazdą, która jest już na niebie. I pogrzeb już nie jest jednym z kolejnych pogrzebów. To już nie jest zwykły trzask drewna przy zamykaniu trumny. To trzask łamanych serc, cierpiących przez utratę kawałka swojego świata. To trzask Twojego serca. Kolejny z kolejnych. Składanie dębowych desek to już nie tylko koniec mszy, złożenie kwiatów i spokojne udanie się do swojego świata, a ostatnie pożegnanie z dawnym światem. Pożegnanie z sercem, z duszą, ze sobą, samym sobą. Bo już nic nie będzie tak jak było, ani Ty, ani świat, ani Twoja dusza. Stracisz żar w oczach, serce zwolni, dusza osłabnie, a świat ugnie się bez jednego z fundamentów, a może nawet całkowicie zawali. Zaczniesz błądzić po gruzach i bałaganie ówczesnego świata nie mając sił budować nowego. Nie będziesz chciał jeść, pić, spać. Wszystko stanie Ci się obojętne. Zapomnisz o tym, że miałeś plany, zapomnisz jak to jest kiedy jest dobrze, kiedy jest ok. Kiedy nic nie boli i nie czujesz się jak śmieć wyrzucony gdzieś na wysypisko by wyniszczyć się tam do końca. Będą mijały dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata. Czas będzie uciekał jak najszybciej potrafi, a Ty staniesz sercem właśnie w tym miejscu. Ale nie będzie to jedyne miejsce. Twoje serce z żalu dostanie zapaści jeszcze niejeden raz. Będzie jak zepsuty zegarek nie wyliczający kolejnych lat, wskazujący wciąż tą samą godzinę, choć dalej piękny. Aż w końcu otwierając ciężkie powieki ujrzysz długowłosą kobietę. Uśmiechnie się do Ciebie najpiękniejszym z uśmiechów i ujmie Twoją dłoń zapraszając Cię do tańca. Zabierze Cię do najpiękniejszych krain przy najpiękniejszych melodiach, by odwrócić Twoją uwagę i gdy zapomnisz o wszystkim, Ona skręci Ci kark siłą zabierając Cię w dal. Posadzi Cię wśród gwiazd i karze patrzeć jak znajdują zimną postać w białej pościeli. Będziesz widzieć jak mdleją, wiją się, kurczą, uginają, płaczą, krzyczą, klękają - cierpią. Nie zapomnisz nigdy tego widoku. Będzie on Twoim wiecznym koszmarem. Będziesz jak wątroba Prometeusza. Każdego dnia będziesz pożerana by znowu odrodzić się. A próbując walczyć z tym to jak wtoczyć Syzyfową skałę - niemożliwe. Więc jak poradzić sobie z Nią? Jak radzić sobie ze śmiercią? Czy ktokolwiek to wie? Wszyscy umrzemy, dziś, jutro, za kilka lat.

32 komentarze:

  1. Wiesz, że jesteś wspaniały? ;) Na pewno wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę talentu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twój blog. I każdy twój wpis daje wiele do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś wspaniały i nie zaprzeczaj, przecież miałam się podlizywać za ciastka więc nie zaprzeczaj jak Ci słodzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nie, nieźle. Po prostu to nie jest piękne. :)

      Usuń
    2. Moim zdaniem cudnie opisujesz uczucia, to wszystko jest tak pięknie ubrane w słowa, uważam że cudowne.

      Usuń
    3. Dziękuję Ci za wielkie słowa, jak dla mnie za wielkie ;)

      Usuń
  6. Ten blog to coraz częściej takie światełko na tle szarej rzeczywistości zwanej życiem. Pozdrawiam

    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mam to rozumieć? ;-)

      Usuń
    2. Pozytywnie na pewno;-)

      Usuń
    3. No to cieszę się, że coś wnoszę do Twojego życia za pomocą tych słów. ;)

      Usuń
  7. Fakt jesteś niesamowity w tym co robisz, a literki układające się w piękne zdania Twojej twórczości niesamowicie ze sobą współgrają ukazując poemat dla moich oczu. Nigdy nie odnoszę się w komentarzach odnośnie słów z danego postu, są one zbyt osobiste i nie mi je oceniać. Tylko czasami czytając Twoją twórczość zastanawia mnie fakt, czy nie męczą Cię ci 'wścibscy', którzy poprzez swoją zazdrość negatywnie komentują wszystko w necie. Nie masz czasami ochoty tak po prostu odciąć się od fałszywości tego świata? - chciałam napisać swoje 'myśli' w prywatce, ale tutaj niestety się nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesadzasz, bardzo! ;o Wiesz, przyzwyczajam się pomału do tego, że cały świat jest przeciwko mnie, ale postanowiłem kroczyć mimo tego do przodu nawet po nich - tych fałszywych, wścibskich. Pomimo wszystko zawsze, ciągle do przodu!

      Usuń
  8. https://www.youtube.com/watch?v=Hn2rKEGlOKg nie wiem dlaczego, ale to chyba do Ciebie pasuje.
    genialny blog.

    OdpowiedzUsuń
  9. poryczałam się jak małe dziecko O.o
    świetnie piszesz,
    czasem nawet zastanawiam się dlaczego w moim otoczeniu nie ma takich facetów .. facetów, dla których coś warte są uczucia ..
    koleś , jesteś genialny ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem skąd te łzy. Musisz się tylko przyjrzeć, pewnie są. Moim znajomym długo zeszło zanim zobaczyli, że jestem taki.

      Usuń
  10. czytając Twoje wpisy zawsze płacze , jesteś cudowny mało takich facetów na tym świecie .
    Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy ; 3 !!

    OdpowiedzUsuń