poniedziałek, 4 marca 2013

Znów nie mogę spać, przed oczami mam wizję, wiesz?

Elson.

Jako dziecko marzyłem by mieć duży dom, żeby mama się więcej uśmiechała, tata mnie kochał i żebyśmy mieli psa. Później zacząłem dorastać. A dorastanie jest najgorsze co może człowieka spotkać. Wraz z dojrzewaniem życie staje się wyblakłe jak stare fotografie. Patrzymy wstecz i wszystko jest bardziej barwne, czujemy to o wiele mocniej. I na samą myśl, że nigdy już nie dotkniemy tych chwil, nie wgryziemy się w tą naszą tęczę rodzi smutek i tańczącą na rzęsie łzę, która w końcu skacze jak na bungee i upada z ogromnym hukiem o podłogę. Wraz z dorastaniem każdy cios boli mocniej, a każdy kolejny kop od życia jest coraz mocniejszy. Uczymy się upadać i to najgorsza z lekcji. Bycie na dnie jest piekłem w naszych sercach. To poczucie, że jest się nikim, beznadziejną jednostką, która nie wiadomo po co jeszcze tu jest. Myślimy częściej o śmierci. Często jej pragniemy. To śmieszne, bo mówią, że to nasze najpiękniejsze lata. Tylko dlaczego nasze piękne lata to ciągłe blizny na naszych ciałach? Czemu byliśmy piękni, a dziś jesteśmy brzydką mapą ran? Rzadko myślimy przyszłości, bo się jej boimy. Przecież każde jutro zaczyna się od ogromnej czerni, skąd pewność, że nas nie pochłonie? Nasze serca funkcjonują mocniej i nie chodzi tu o anatomiczne sprawy, a o te metaforyczne. O serce, które jest alegorią wszelakich odczuć. Pojawiają się osoby, przez które nasze serce przyśpiesza pracę, jakby chciało dogonić czas i zatrzymać go by to nigdy się nie kończyło. Wzrasta poziom chemii w naszym ciele, bez żadnych tabletek, a na pewno nie od zaliczenia na dwójkę sprawdzianu z chemii. Ale od pierwszych miłości. Tych najmocniejszych uniesień. Pierwsze równomierne drganie warg z ukochaną osobą. Pierwsze spojrzenia głęboko w oczy i odkrywania w nich przyszłości jaką byśmy chcieli. Nie jest już wtedy czarna. Obiera kolor tęczówek tak uwielbianych przez nas, a prowadzi nas przez nią dłoń, której dotyk jest jak narkotyk. Miłość jest jak narkotyk. Stajemy się ćpunami. Chcemy ją ćpać w największych dawkach. Często robiąc dla niej wszystko, byle ją mieć. Byle zdobyć towar, choć często bywa zwykłym szajsem. I pierwsze pęknięte serce. Wtedy się umiera codziennie. Patrzysz w sufit, a on zamiast mieć swój standardowy kolor zamienia się w odtwarzacz i pokazuję Ci najpiękniejsze chwile. Organizm zaczyna się z Tobą bawić i słyszysz, czujesz tą osobę. Umierasz wciąż umierasz ze słodką śliną na dolnej wardze po tych namiętnych pocałunkach. Ile razy już umierałeś? Nawet nie potrafisz zliczyć. To takie normalne już. Czemu znajome nam bardziej są upadki, stany umierania, łzy i nieprzespane noce, niż nasi bliscy, szczery uśmiech, albo dłoń, która nie ma schowanego noża, by odciąć Twoją? Brakuję nam szczęście, brakuję nam w nas dziecka. Cały świat dookoła oczekuję od nas byśmy byli dorośli, zapomnieli o tym kim jesteśmy, a robili to co nam każą. Staliśmy się dorosłymi dziećmi mającymi wieczny żal do życia i do innych. To z wiekiem narasta, aż w końcu pękamy. Wylewa się z nas to hektolitrami, zazwyczaj za pomocą wymiocin spowodowanych za dużą dawką wódki. Ale pieprzę to. Nie założy mi nikt kajdanek. Marzę o kobiecie, która będzie zwyczajnie wyjątkowa i wyjątkowo zwyczajnie pokocha złamane serce zlepiając je swoimi pocałunkami. Marzę o podróży po najpiękniejszych stolicach świata by później móc powiedzieć, że najpiękniejszą rzeczą jaką widziałem są tęczówki, które kolorują przyszłość. Chciałbym mieć kiedyś dzieci, ale by nigdy nie przestali nimi być. Chciałbym polecieć na Hawaje i przeżyć tam najlepsze wakacje świata. Chcę kochać, chcę marzyć, chcę być sobą. Ale za każdym razem, gdy to mówię dostaję sto kul w sam środek czaszki bym otrząsnął się i powrócił do rzeczywistości. Spojrzał za okno i zobaczył, że przecież to wszystko jest szare. Jestem beznadziejnie nieidealny i nikt w życiu nie pokocha mnie tak jakbym chciał - całą duszą i sercem. Wymuszam uśmiech. Poczekam, usiądę i poczekam na szczęście. Może w końcu przyjdzie. A może znowu umarłem i czas na piekło? Nie wiem. Ale jeśli chcesz, weź nawet najtańsze wino z biedronki. Usiądź obok. Posiedźmy i zróbmy tak by ta beznadziejność była cholernie wyjątkowa.

21 komentarzy:

  1. Ja pierdziele. Genialne no naprawdę zatkało mnie totalnie ;o

    Co do miłości - uważam, że po prostu nie spotkałeś jeszcze kogoś takiego kto kochałby Cię całą duszą i sercem! Jednakże uważaj, szczęście może być bliżej niż myślisz. Naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci baaaardzo :O

    A co masz zamiar pokochać mnie całym sercem i duszą? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha pewnie, że mam zamiar :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście, szczęście jest tak blisko :D

      Usuń
  4. Właśnie piszesz z serca i wychodzi Ci to świetnie. Z każdym kolejnym twoim teksem mogę stwierdzić, że masz cudowną dusze. : )
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z każdym kolejnym twoim komentarzem bardziej cieszę jape i się buraczkuję trochę :D Dzięki Ci ogromnie ;)

      Usuń
    2. Ależ nie masz potrzeby, szczera prawda. ; )

      Usuń
  5. "Raz na ja­kiś czas, człowiek cię zas­koczy, i raz na ja­kiś czas człowiek może na­wet zap­rzeć ci dech w pier­siach. "
    Właśnie to zrobiłeś. Dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kojarzę cytat z jakiegoś filmu, mogę się mylić :)
      To ja dziękuję.

      Usuń
    2. "Chirurdzy" :)
      Nie dziękuj. Jesteś niesamowity.

      Usuń
    3. Za takie słowa to ogromnie bardzo bardzo dziękuję.

      Usuń
    4. obyś częściej "wyrzucał śmieci z umysłu".
      w takim razie nie ma za co. za prawdę nie powinno się dziękować.:)

      Usuń
  6. Czasami dziwne jak zupełnie obcy człowiek może być w środku taki jak Ty.. będę tu regularnie bywać, jesteś wyjątkowy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Według mnie to Ty jesteś cholernie wyjątkowy. Chcesz po prostu wyrwać się z tej szarej rzeczywistości, przeżyć coś nowego, spełnić swoje marzenia. Niesamowicie piszesz o miłości, jest coś w tym co rusza gdzieś tam w środku. W tym momencie moim marzeniem jest spotkać na swojej drodze kogoś takiego jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zwyczajny. To złe marzenie. Lepiej byś nie spotykała takich ludzi.

      Usuń
    2. Swego zdania nie zmienię. Marzenie jest dobre tylko trzeba walczyć żeby się spełniło. Wiem, że spotkać osobę, która wprowadzi w nasze życie dużo radości, miłości, jest trudne, ale nikt nie powiedział, że nie realne. Trzeba uwierzyć. + takich ludzi jak Ty jest mało :x

      Usuń
    3. I dobrze, jestem złym człowiekiem.

      Usuń
  8. Skoro to są "śmieci" to boję się pomyśleć, jakim geniuszem muszą być te "udane myśli" jeśli mogę to tak nazwać. Już drugi twój blog, który czytam i chce więcej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie czytać takie słowa, dziękuję. ;)

    OdpowiedzUsuń